GOSPODARKA RYNKOWA A WYKSZTAŁCENIE WYŻSZE

Skrótowo przedstawiony mechanizm rozwoju szkolnictwa wyższego ukształtowany w latach pięćdziesiątych obowiązywał praktycznie do końca lat osiemdziesiątych. Początki lat dziewięćdziesiąlych to okres wzrostu autonomii uczelni wyższych, jeśli chodzi o określanie limitów przyjęć, programów kształcenia czy też stworzenie możliwości powstania uczelni prywatnych.

Jeśli chodzi o uczelnie państwowe, to zmienił się w pewnym zakresie algorytm ich finansowania – znaczna część środków przyznawanych przez Ministerstwo zależy od liczby studentów. Inaczej mówiąc, Ministerstwo nie określa limitów przyjęć, lecz finansuje część wydatków szkół wyższych w zależności od liczby studentów i kierunku studiów. Ponadto uczelniom stworzono swobodę w zakresie rozwijania tych form kształcenia, za które mogą pobierać opłaty od studentów i słuchaczy. Chodzi tu o studia podyplomowe, wieczorowe i zaoczne oraz wszelkiego rodzaju kursy.

Problemem dla władz szkół wyższych pozostaje więc pozyskanie studentów oraz określenie proporcji pomiędzy różnymi rodzajami aktywności, tak aby wykorzystać posiadane zasoby, a jednocześnie pozyskać środki finansowe. Finansowanie przez państwo ma zapewnić uczelniom publicznym przetrwanie – pod warunkiem pozyskania studentów – natomiast nic zapewnia rozwoju.

Kwestią pozostaje, czy poprzez modyfikację systemu finansowania wyższych szkół państwowych uda się zmienić zakres ich działania, tj. dostosować strukturę i rozmiary kształcenia do tzw. potrzeb, czyli oczekiwań i możliwości finansowych potencjalnych słuchaczy i studentów. To że studia stacjonarne w uczelniach państwowych są nadal bezpłatne (niezależnie od społecznej doniosłości tego), można uznaćjako jeden z czynników zakłócających proces przystosowania się szkolnictwa wyższego do zasad związanych z gospodarką rynkową. Bezpłatność bowiem studiów (a nie stypendia i inne formy pomocy państwa) powoduje, że elementem wyboru szkoły wyższej czy kierunku studiów jest nic tylko zainteresowanie uzyskaną wiedzą i szansą uzyskania pracy umożliwiającej jej wykorzystanie, ale również sam fakt przyjęcia na studia i związane z tym korzyści – wybór studiów wyższych jest zawsze wypadkową oddziaływania wiciu czynników, a w warunkach bezrobocia dla wielu absolwentów szkół średnich dostanie się na studia w uczelni państwowej stanowi w dużej mierze cel tzw, autoteliczny. W rezultacie prowadzi to do utrzymania się kierunków studiów – niekiedy bardzo kosztownych – których absolwenci mają bardzo nikłe szanse znalezienia w przyszłości pracy umożliwiającej chociażby częściowe wykorzystanie wiedzy zawodowej uzyskanej na uczelni.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>